Każdy proces pracy jest monitorowany pod przykrywką “trackingu” lub “śledzenia”, które jest sprzedawane jako coś pozytywnego. Menedżerowie dokładnie wiedzą, ile czasu w ciągu dnia lub tygodnia poświęca się na przykład na czytanie/pisanie e-maili. W zależności od menedżera, pojawia się prośba o dalsze ograniczenie NPT (czasu nieproduktywnego). Istnieje ciągła presja związana z liczbami które trzeba osiągnąć. Ponadto stałe śledzenie na wielu platformach pochłania czas pracy i samo w sobie jest czynnikiem stresogennym. Mniej monitorowania i nękania pracowników znacznie zmniejszyłoby stres. Jednocześnie wydajność pracy wzrosłaby bardziej dzięki odpowiedniemu wynagrodzeniu, zamiast polegać na monitorowaniu i strachu także w tym przypadku.